środa, 26 sierpnia 2009

Sen

Jadę pociągiem, siedzę w przedziale, przez wagon przechodzą policjanci prowadzący "pod pistoletem" mężczyznę skutego w kajdanki, odczuwam niepokój, w zwolnionym tempie policjant z pistoletem odwraca się w moim kierunku, nic nie jestem w stanie zrobić, widzę tylko wylot lufy pistoletu, pada strzał, nic nie widzę, leżę w ciemności, nie wiem czy nie żyje czy to tylko sen ale nie jestem w stanie nic zrobić, nic nie odczuwam, pustka totalna.....

Budzę się, nie jest to życie ale nie umarłem.... i tak od 20 dni, czy to się skończy kiedykolwiek?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz