- Co Pana do mnie sprowadza?
- W zasadzie to koleżanka z pracy mnie zapisała, no dobra trochę mi się posypało – no i tu story, bez emocji, same bulletpointy i na koniec że nie potrafię sobie tego poukładać wszystkiego.
- Ma Pan depresję, myśli samobójczer?
- W teorii to wydaje mi się że wiem jak to powinno wyglądać, problem z codziennym życiem. Czy wg Pana mogę się z Nią widywać, rozmawiać tak jak kiedyś? Czy da się wrócić do takiego układu?
- Powoli, powoli –mamy tu spory bałagan, ułożenie tego – jak Pan to nazwał – nie jest proste. Musimy na spokojnie uporządkować Panu życie: nowa praca, powrót do normalnej formy i wtedy może Pan podejmować decyzje . Skupmy się wiec na razie na codziennym życiu, na efekty być może trzeba trochę poczekać – ale damy rade!!! Kawał życia prze Panem więc szkoda by było go zmarnować.
- To super – idę na pełną współpracę - czuję już, że ta krótka rozmowa obudziła moją energię i dam radę to wszystko zrobić. Ważne że będę mógł się z Nią widywać – bez tego jest słabo ze mną.
- To nie jest teraz najlepsze rozwiązanie. Ważne żeby Pan zrozumiał proces terapii, który sobie ustalimy i swoją rolę w tym procesie – krok po kroku, pełna kontrola nad sobą i swoim życiem i będzie dobrze. To wszystko na dziś – czy rozumiemy się? Jakieś pytania?
- Tak, tak, tak doskonale Pana zrozumiałem - czyli mogę się z Nią spotykać………..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz